Przypomina mi się pewna moja rozmowa małżeńska ?…
… ale najpierw tradycja.
?Życzę Ci zdrowych, pełnych radości i spokojnych Świąt Wielkanocnych oraz wiele pomyślności i sukcesów rodzicielskich.
…. a teraz historia.
Dotyczy ona właśnie życzeń sukcesu. Wieczorem, kiedy już mocno odczuliśmy zmęczenie całego dnia, zaczęliśmy rozmawiać o naszych dzieciach. Dostrzegliśmy, że ich zaangażowanie w przygotowania do świąt było — i jest do dziś — ogromne. Przerastało nasze oczekiwania i również nasze wyobrażenia o nich. Odczuliśmy ogromną dumę i satysfakcję. Przykryła ona w momencie wszystkie trudności związane z pracą i szarą codziennością.
Ale nie o moich dzieciach chciałem Ci opowiedzieć, a właśnie o sukcesie.
Żyjemy w świecie, w którym synonimem sukcesu są pieniądze i rozpoznawalność (nawet nie sława, w jej pozytywnym rozumieniu, ale umiejętność robienia wokół siebie szumu i zwracania na siebie uwagi). Choć pewnie od razu pomyślisz, że to płytkie i Cię nie interesuje, to jednak… według tej mody mierzymy nasze działania.
Kiedy dajemy się wciągać w wir takiego życia, tracimy z oczu wiele cennych doświadczeń. I nie dlatego, że pieniądze i rozpoznawalność są czymś złym. Trudno jest nam jednak o równowagę, by przekonać samych siebie, że rodzicielstwo i posiadanie dzieci (nieważne czy jedno, czy sześcioro) jest jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu człowieka.
Bycie rodzicem i wychowywanie dziecka jest ogromnym sukcesem i powodem do dumy. Nie słyszymy jednak takich pochwał na codzień. Rzadko ktoś nam z tego powodu gratuluje i podziwia.
I właśnie umiejętności dostrzegania takich nieoczywistych sukcesów w Twojej codzienności Ci życzę.
Like this:
Like Loading...